Wprowadzony 1 marca 2018 roku zakaz handlu w większość niedziel od samego początku budził wiele kontrowersji. Według ustawy niemożna było otworzyć placówki handlowej jeśli za ladą stanął kto inny niż sam właściciel. Za próbę złamania zakazu groziła kara do 100 tyś. złotych, a nawet kara więzienia (za uporczywe łamanie prawa).

Kto i kiedy może handlować w niedzielę?

Od samego początku spod ustawy wyłączone zostały niektóre działalności, w tym kurierzy,  placówki pocztowe, kwiaciarnie, hotele, restauracje, kawiarnie czy lodziarnie. W sumie cały katalog wyłączeń obejmuje 32 pozycje/działalności. 

Z biegiem czasu liczba niedziel handlowych sukcesywnie malała i ostatecznie doszliśmy do stanu w którym bez przeszkód handlować można jedynie w ostatnią niedzielę miesiąca i dwie niedziele poprzedzające Święta Bożego Narodzenia i Wielkanoc. 

Źródło: unsplash.com

Próby ominięcia zakazu i nowelizacja ustawy

Szybko pojawili się też przedsiębiorcy, którzy postanowili jakoś obejść zakaz. Wśród nich byli również najwięksi sprzedawcy detaliczni, w tym franczyzobiorcy sieci Żabka. Wywołało to oburzenie wśród przedstawicieli związków zawodowych, którzy wymusili na ustawodawcy zmianę przepisów.

Owocem tego nacisku jest wchodząca dziś w życie nowelizacja, która precyzuje jaki podmiot jest uznawany za świadczący usługi pocztowe i kurierskie. Począwszy od 1 lutego bieżącego roku można za taki uznać jedynie taki punkt handlowy, którego łączne przychody ze świadczenia wspomnianych usług wynoszą minimum 40%. Próg ten jest na tyle wysoki by skutecznie powstrzymać wszystkich nierzetelnych pracodawców. A przynajmniej do czasu aż Ci nie znajdą nowego sposobu na ominięcie przepisów.

Udostępnij

Dodaj komentarz